Osierocona i wycieńczona koteczka umierała w garażu. O jej tragicznym stanie świadczy chociażby fakt, że muchy złożyły już na niej swoje jaja. W ostatniej chwili została zauważona i poddana intensywnemu leczeniu. Obecnie jest pełną energii, ufności i radości 4-ro miesięczną koteczką. Samotność zamienia w zabawę nakrętkami lub kłębkami wełny. W wyniku przebytej ciężkiej choroby straciła słuch i jedno oczko.
Pozostał jej również uraz, który objawia się w momentach stresu kiwaniem główką na boki. Jednak to nie przeszkadza jej w aktywności i sprawności. Boi się wskakiwać na wysokie meble. Czuje się wtedy niepewnie. Jest bardzo czyściutka. Korzysta z kuwety. Po powrocie do domu domowników, chodzi za stopami krok w krok. Świetnie zintegrowała się z psem oraz dwoma kotami. Jest odpchlona i odrobaczona. Koteczka Rozi niecierpliwie czeka na swoją drugą szansę.
Ze względu na stan zdrowia i pozostałości po przebytej chorobie szukam spokojnego domku. Wskazane będzie zabezpieczenie okien/balkonu/tarasu, by koteczka była bezpieczna.
Zostanie wydana po podpisaniu umowy adopcyjnej (to nic strasznego - służy tylko bezpieczeństwu kotki:).
tel.603-666-506
email: amedrek.presto@wp.pl