Alaska to ok. 5-miesięczna sunia w typie malmuta o pięknym rudo-brązowym umaszczeniu i różnokolorowych oczach (lewe brązowe a prawe w 3/4 niebieskie a w ¼ brązowe). Niestety na początku jej krótkiego życia los Alasce nie sprzyjał, została podrzucona pod schronisko w Starogardzie Gdańskim w bardzo złym stanie psychicznym. Była wycofana, nieufna, panicznie bojąca się ludzi (na ich widok wciskała się w najciemniejszy i najciaśniejszy kąt i robiła pod siebie), jedynym zaufaniem darzyła psiego kolegę, z którym zajmowała wspólne lokum.
Na szczęście los się do niej szybko uśmiechnął - znalazł się domek tymczasowy i Alaska pojechała do Koszalina. Jak się okazało, wcześniej mała suczka była bita prawie za wszystko, a najbardziej za załatwianie się w domu - bała się panicznie smyczy, podniesionej ręki, a najbardziej ludzkiego dotyku, który kojarzył jej się z bólem i strachem. Oparcie znalazła w rezydentce domu - suczce husky Moirze, która pokazała małej, że ludzie potrafią kochać psa i się o niego troszczyć, że ludzki dotyk może być przyjemny i nie boli.
Niczym brzydkie kaczątko Alaska z dnia na dzień przechodziła przemianę. Stała się śmiała, wesoła, rozbrykana i zaczęła ufać nowym opiekunom. Obecnie Alaska daje się głaskać, czasami sama podchodzi po porcję pieszczot, je z ręki i uczy się chodzić na smyczy. Jedynym problemem jest jeszcze branie małej na ręce i zakładanie szelek i smyczy (strasznie się tego boi i czasami zdarzyć się może, że troszkę popuści).
Na smyczy ciągnie do przodu i należy zakładać jej szelki, ponieważ obrożę ściąga. W większości noce SĄ już bez niespodzianek, a jak się zdarzy jej nasikać - robi to na rozłożony podkład. Rano potrafi obudzić opiekunów i zasygnalizować, że musi wyjść.
Alaska przebywa w domku z ogródkiem i całe dnie potrafi bawić się na powietrzu. Jest bardzo ciekawska, rozbrykana i wesoła (jak na szczeniaka przystało), zaczepia do zabawy Moirę. Jest bardzo przyjaźnie nastawiona do małych dzieci i do innych psów (w sytuacji zagrożenia chowa się za Moirę i hardo poszczekuje, pokazując jaka jest groźna).
Koty wzbudzają w niej ciekawość, ale ich nie atakuje. W domu lepiej nie pozostawiać „porzuconych” rzeczy w jej zasięgu, bo potrafi, jak to szczeniak, skutecznie się nimi zająć. W domu pozostawiona sama nie wyje i nie piszczy, należy jej tylko pozostawić jakieś zajęcie w postaci gryzaka lub kości.
W nowym domu będzie potrzebowała czasu na aklimatyzację i na pewno przez tydzień albo dwa będzie wycofana i wystraszona. W aklimatyzacji pomoże jej na pewno inny czworonożny przyjaciel.
Alaska przebywa w Koszalinie w Domku Tymczasowym. Jest zaczipowana oraz zaszczepiona na choroby wirusowe (raz) i wściekliznę, posiada książeczkę zdrowia. Adopcja po wypełnieniu ankiety, przeprowadzeniu wizyty przedadopcyjnej i zobowiązaniu się właściciela do dokonania sterylizacji w odpowiednim wieku.
Kontakt:
Magdalena Jakubowska
magda@adopcjemalamutow.pl
+48609934967