Witam, dwa lata temu wyruszyłam z wielkiej aglomeracji w poszukiwaniu ciszy i spokoju, zawędrowałam na koniec świata - na Mazury. Co rano słyszę klekot bocianów, obserwuję wróble i jaskółki karmiące swoje pisklęta, a moje włosy pieści wiatr w czasie naszych wspólnych spacerów. Szukam kogoś, kto wysyłałby mi swoje myśli gołębiem. Jeśli chcesz, napisz... Pozdrawiam, M.