Nazwaliśmy ja Pysia :-). Znalazłam ją miaucząca co sił w płucach na trawniku przy bardzo ruchliwej ulicy w Gdyni. Jak to bywa najczęściej nikt nie zwracał na Nią uwagi :(. Oczka miała zaropiałe, okazało sie, że jest z katarem kocim :(. Jednakże jest w trakcie leczenia i jest coraz lepiej. Jednak niestety nie mozemy Jej zatrzymac :( i szukamy dla niej super domku. Mała jest jak żywe złoto - biega, broi jak sie da, strasznie ciekawa jest, bardzo lgnie do ludzi. Moze sie sama bawić całe godziny ale najlepiej jakby Jej człowiek był obok :-). Wprowadza dużo radości w zycie :), co do innych zwierząt - nieśmiało obserwuje, ale nie wykazuje agresji, bardziej ciekawość. Sama je, pije wode, załątwia się do kuwety.
