Nie pamiętam mojego dawnego imienia, ale od paru dni nazywają mnie Emil. Po wypadku samochodowym trafiłem do rzeszowskiego schroniska, ale nikt mnie nie szuka, a ja nie potrafię znaleźć drogi do domu. Jestem młodym, ok. 2-letnim psiakiem w typie labradora, mam umiarkowany temperament i jestem bardzo przyjazny do ludzi, lubię pieszczoty i głaskanie, ale nie jestem natarczywy. W kontaktach z psami różnie bywa... Potrafię się bronić ,ale i bójki czasem potrafię wszczynać... bo nikt mi nie pokazał nigdy, że tak nie wolno. Nie szkolono mnie nigdy, nie potrafię chodzić ładnie na smyczy, ani aportować piłeczki, nie do końca rozumiem co to takiego „zabawa”. Jestem odpchlony i odrobaczony. W schronisku leczą moją poranioną łapkę i infekcję uszu, mam też jakieś drobne problemy skórne, ale to nic poważnego. A kto uleczy moją duszę? Jeżeli chciałbyś mnie zaadoptować, pokochać i nauczyć wszystkiego, odwdzięczę się wiernym towarzystwem i merdającym ogonem.[/quote] Kontakt: adopcje@labradory.org tel.510170787 (Mariusz)
