Snikers był prezentem. Piękny, mięciutki 6-miesięczny szczeniak, którym się wszyscy zachwycali. Niestety rósł. Zbudowano mu dużą budę z płaskim dachem, założono łańcuch na szyję i... do pracy piesku! Zostaniesz stróżem!
Buda stała na nieogrodzonym, słonecznym podwórku. Początkowo młody, wesoły jeszcze Snikers wylegiwał się na płaskim jej dachu, zwłaszcza po deszczach i na wiosnę, gdy wokół było jedynie błoto. Zimą błoto zamarzało, a jego domek z dużym przestrzennym oknem na świat ocieplał tylko śnieżny puch.
Ten mądry pies na lato wykopał sobie norkę pod tą budą, gdzie chronił się przed upalnym słońcem. Snikers dalej rósł. Po roku był pięknym dużym mix-labradorem. Łańcuch na szyi wrzynał się w skórę. Pozostawił blizny. Łańcuch po roku zardzewiały, splątany, coraz krótszy, buda przekrzywiona. Już nie dał rady na nią wskakiwać. Często leżał w błocie, bo łańcucha nikt nie rozplątał, a był za krótki, by pies mógł schować się do budy.
Minęła kolejna zima. Snikers był smutny. Ten dostojny, ale upodlony przez człowieka pies wciąż wisiał na swym łańcuchu, leżąc w błocie i wyczekując dziennej porcji kaszy lub moczonego chleba. Żebra stawały się widoczne z daleka. Ktoś zainteresował się tymi wystającymi kośćmi, zaczął dokarmiać, zmienił łańcuch na obrożę i smycz. Wreszcie, dzięki psiolubnym ludziom, Snikers został zabrany do hotelu dla psów.
Okazało się, że Snikers to pies - marzenie. Młody i piękny. Duży i silny, ale łagodny.
Nie boi się samochodów, bawi się z innymi psami, kocha ludzi, włącznie z dziećmi (miał z nimi kontakt, gdy był przy budzie). To świetny materiał na psa rodzinnego. Zero agresji, zero niepokojących zachowań. Musi jeszcze tylko nauczyć się chodzić na smyczy, bo wcześniej nie miał okazji. Czy Ktoś go pokocha, odmieni jego los i da szansę na nowe, lepsze, godne psie życie?
Snikers jest teraz blisko Kluczborka.
Kontakt w sprawie adopcji:
793147805,
mail: gotych@o2.pl
Nie wydamy psa na łańcuch. Warunkiem adopcji jest wizyta przedadopcyjna i podpisanie umowy adopcyjnej.
