Zostały znalezione przez obecną opiekunkę jako pięciotygodniowe maleństwa w okolicach Tesco na Widzewie w Łodzi. Być może ich mama zaprowadziła je tam szukając jedzenia, a może liczyła na pomoc ludzi ? Dziesiątki osób przechodziły obojętnie, aż w końcu pojawił się ktoś, kto ulitował się nad kocim nieszczęściem i zabrał opuszczone przez mamę maleństwa. Kociątka były bardzo chore, półżywe z głodu i wyziębione. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach serce okazała osoba, która ma pod swoją opieką już gromadkę zwierząt i nie może zatrzymać dziewczynek. Odchowane, odchuchane kotusie zostały kilka tygodni temu wysterylizowane, są zdrowe i pogodne, gotowe do adopcji. Rozrabiają jak małe wesołe zajączki, są bardzo ze sobą związane, ale lubią też towarzystwo innych kotów. Ze swoją opiekunką śpią w łóżku, w stosunku do niej są bardzo ufne, gościom przychodzącym do domu przyglądają się z zainteresowaniem, ale i ostrożnością. W dobrym, spokojnym domu szybko się odnajdą i zaaklimatyzują. Wyglądają jak bliźniaczki, są bardzo do siebie podobne, różnią się tylko długością skarpetek. Są naprawdę prześliczne, zadbane, amatorskie zdjęcia opiekunki nawet w części nie oddają ich urody. Dla dziewczynek szukamy najlepszego, troskliwego domu, najlepiej wspólnego lub takiego, gdzie jest już inny kot. tel. do opiekunki: Nina - 604597941, mail: dorota-2008@wp.pl
