Historia Pedra jest tragiczna. Trafił do jednego ze schronisk w strasznym stanie. Ten pies został okrutnie okaleczony przez \"człowieka\"...To czym Pedro mógłby obdzielić całą ekipę fakirów, to blizny. Ma ich ogromną ilość na całym ciele. To czego mu brakuje to broda i palec.
Czy ten, kto mu to zrobił, może być nazwany człowiekiem? Nie...
To potwór w ludzkiej skórze... Pedro przeszedł w swoim życiu wiele bólu i cierpienia. Jakim cudem nie odwdzięcza się ludziom warczeniem i gryzieniem? nie rzuca się na psy? Dlaczego prosi o przytulanie? Błaga by nie odsuwać twarzy kiedy chce dać buziaka...
Pedro bardzo kocha człowieka. Z tego powodu potrafi niszczyć w domu kiedy zostaje sam. Najlepszą przystanią dla niego będzie dom z ogrodem, gdzie będzie mógł zostać w czasie nieobecności właściciela. Pedro nie wyskakuje przez ogrodzenie (nie zdarzyło się to w schronisku ani razu). Ze względu na stan brody w czasie mrozów musi przebywać w miejscu ogrzewanym, by na brodzie nie powstały odmrożenia. Z innymi psami i sukami dogaduje się najczęściej bez problemów (mieszkał 6 m-cy z mastifką, w schronisku nigdy nie wszczął żadnej awantury). Testowany jest na dzieciach w wieku przedszkolnym i szkolnym - uwielbia!
Obecnie Pedro przeprowadził się do hoteliku, gdzie dzięki ogrzewanemu boksowi może spokojnie i w pełnym zdrowiu spędzić mrozy. W hoteliku przez tydzień był psem idealnym, potem niestety zaczął dewastować boks i załatwiać się w nim. Jest pod opieką behawiorysty i weterynarza. Dodatkowo jego boks jest mocno wzmocniony, a Pedro przyjmuje \"prozac\", by żyło mu się lepiej. Pedro świetnie dogaduje się ze stadem (dwie suczki i jeden samiec). Nie wszczyna żadnych awantur. Razem ze stadem napada na koty, które ledwo uchodzą z życiem... Grzecznie wchodzi do boksu, ale równie grzecznie obmyśla różne zabawy, które mogą utrudnić życie opiekunowi (np. przemyśle otwieranie furtek na różne wybiegi).
Pedro jest niewątpliwie psem wyjątkowo sprytnym i z nim nigdy właściciel nie będzie się nudził.
U Pedra radość na widok człowieka, łączy się z bólem spowodowanym przez wsadzanie mordki w szczeliny ogrodzenia boksu... Powoduje to permanentne otarcia tego czegoś co zostało mu z brody.
Kocha, chce być kochany, ale telefon nie dzwoni.
Boksiowy ma charakter... To wspaniały pies, radosny, spokojny i lubiący pieszczochy.
Czy ktoś z Państwa da mu swoją miłość? I prawdziwy dom? Dom, który nie będzie się wstydził i bał jego kalectwa... Błagamy...
Kontakt w sprawie adopcji:
504 282 214
m.m.zwolinska@wp.pl
